WIECZÓR WRÓŻB W STARACHOWICKIM OSIW

Z ciekawością i niecierpliwością młodzież z OSiW Starachowice czekała na końcówkę listopada, aby zgodnie z tradycją, uczcić ten ostatni, wyjątkowy wieczór. Andrzejki są ludową tradycją, pielęgnowaną od najdawniejszych czasów i przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Dawno temu, kiedy dni stawały się krótsze, a wieczory długie, młodzież po pracy i nauce zbierała się w jednym domu, aby wspólnie śpiewać i bawić się. Jednym z takich wesołych spotkań był wieczór św. Andrzeja, gdzie dziewczęta i chłopcy wróżyli sobie, chcąc poznać swoją przyszłość i wierzyli, że tej nocy los zdradzi swoje tajemnice. Niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter tylko matrymonialny i przeznaczone były jedynie dla niezamężnych dziewcząt, zaś męskim odpowiednikiem Andrzejek były Katarzynki. Dziewczęta wróżyły sobie, np. z butów, odczytywano różne znaki na karteczkach i przepowiadano przyszłość, lano wosk do wody i odczytywano z jego cienia. We wróżeniu pomocne były ogień i woda, a także różne przedmioty i rośliny. Dzisiaj nie traktujemy andrzejkowych wróżb tak poważnie, jak robiono to dawniej, ale w wielu domach ta tradycja jest podtrzymywana. Dziś wróżenie w andrzejkowy wieczór to, przede wszystkim, dużo śmiechu i dobra zabawa. Młode panny i kawalerowie ze starachowickiego Ośrodka Szkolenia i Wychowania zapragnęli sprawdzić, co przyniesie przyszłość. Jedni lali wosk, inni losowali wróżby. Furorę zrobiła przepowiednia – serce, która zdradzała imię przyszłego małżonka, lub małżonki. Niektórzy próbowali po kilka razy przebić serce, gdyż imię przyszłej wybranki wydawało im się niesatysfakcjonujące. Wychowawczynie pani Danuta Śpiewak i pani Ewelina Lewkowicz dla równowagi między magią i rzeczywistością, przygotowały słodki poczęstunek. Przepyszne ciasto, które upiekła pani Danuta, skradło ostatnią część wieczornego show. Młodzież biesiadowała przy świecach w radosnej atmosferze, wraz z zaproszoną panią pedagog, panią Elą Kordecką.

Autor tekstu i zdjęć: Ewelina Lewkowicz